wtorek, 14 lutego 2012

Lowe lowe


Witam Was w ten wyjątkowy dzień! Mam nadzieję, że miło go spędzacie. Według mnie Walentynki to piękne święto, które daje nam pretekst do tego, by choć na chwile zapomnieć o codziennych problemach i spędzić czas z tymi kochanymi i kochającymi (mam na myśli zarówno partnera/partnerkę jak i rodzinę). Możemy zdać sobie sprawę z tego, jak ważni są dla nas nasi bliscy, choć często nawet im tego nie mówimy. A jak przyjemnie jest dostać i zrobić niespodziankę walentynkową kochanej osobie... To dostarcza nam energii na cały tydzień i sprawia, że uśmiech nie schodzi nam z twarzy :)
Dużo miłości <3

sobota, 11 lutego 2012

Hair Care

Hey!
Dziś pokażę Wam w jaki sposób ostatnimi czasy pielęgnuję swoje włosy i przynosi to w miarę oczekiwane efekty (choć trudno mówić o jakichkolwiek efektach, jeśli ma się takie włosy jak ja). Niestety matka natura nie obdarzyła mnie gęstymi, lśniącymi włosami. Właściwie są one ich całkowitym zaprzeczeniem. Do tego często się puszą i wyglądają, jakbym dzień w dzień masakrowała je prostownicą, której nota bene nawet nie posiadam. No ale skoro już mam te pięć piór na krzyż, to staram się dbać o nie w najlepszy możliwy sposób. Produkty, które wybieram mają wygładzić, nadać blask i objętość moim włosom. Całkiem niezła okazała się gama produktów z serii Wella Pro Series Repair:

Po ich zużyciu postanowiłam zmienić serię, aby włosy nie przyzwyczaiły się do tych produktów. Od tamtego czasu próbowałam już szamponu dla dzieci (Bambino), który zarówno moje włosy jak i mnie doprowadzał do szału, kiedy to nie mogłam wyszarpać grzebienia z kołtunów. Brrr... aż mnie dreszcze przechodzą jak o tym myślę... Zaś jeśli chodzi o odżywki, przez moją łazienkę przewinęła się uwielbiana przez moją mamę Mrs Potter i najtańsza odżywka z Tesco do włosów farbowanych. Obie działały podobnie, czyli z moimi włosami nie robiły praktycznie nic (no może poza ułatwieniem rozczesywania). No i przyszedł dzień, kiedy zdecydowałam się zakupić serię z Gliss Kur Ultimate Repair i odżywkę w spray'u Gliss Kur Hair Repair:

Ten zestaw okazał się moim wybawieniem. Teraz moje druciane włosy są w miarę gładkie i lśniące. Do szczęścia brakuje mi tylko jedwabiu z CHI lub Biosilk (o ile zdzierżę ten straszny zapach ;o) i mam nadzieję, że moje piórka przestaną się stroszyć ;)

Podsumowując, z czystym sumieniem mogę polecić Wam serię Welli oraz Gliss Kur. Jeżeli znacie produkty, które sprawdzają się przy pielęgnacji takich beznadziejnych włosów jak moje, koniecznie dajcie znać. Liczę na Was ;) 
Kisses ;

wtorek, 7 lutego 2012

New Collections- Spring/Summer Must Have

Zaliczyłam już pierwszy wypad w celu rozeznania w letnich kolekcjach. Zapewne wyszłabym ze sklepów obładowana niczym tragarz, jednak byłam nieco ograniczona czasowo, co było dla mnie niesamowitą mordęgą, szczególnie, kiedy widziałam ile rzeczy mogłabym przygarnąć :) W sobotę zaspokoję swoje pragnienia i pochwalę się w co się zaopatrzyłam ;p. Poniżej wrzucam fotki rzeczy, które według mnie są warte uwagi i za którymi przede wszystkim będę się rozglądać:
 


 


Buziole :)

piątek, 3 lutego 2012

News

Dzień dobry! Z racji warunków pogodowych zrobiłam sobie wolne od zajęć. Wczoraj myślałam, że zamarznę wracając do domu :( Lubię zimę, ale tylko w lipcu i sierpniu ;p Wstałam przed szóstą i temperatura (-26) zrobiła na mnie taaaaakie wrażenie, że już nie mogłam zasnąć. Do rzeczy- jutro wybieram się do Warszawy po Lilou (tym razem nie dla mnie ;)) i zupełnie przypadkiem wpadnę do SuperPharm, aby całkiem niechcący zgarnąć do koszyka Triacneal z Avene ;) (mam nadzieję, że będzie w promocji). Obiecałam post o pielęgnacji twarzy i podtrzymuję swoją obietnicę, jednak potrzebuję trochę czasu na dłuższe przetestowanie nowych produktów do pielęgnacji buźki, ponieważ ostatnio diametralnie zmieniłam sposób, w jaki o nią dbam. Plany na dziś? Na pewno ogarnąć mieszkanie, zrobić parę rzeczy związanych z uczenią i poopierniczać się ;p A... właśnie sobie przypomniałam, że wieczorem mam spotkanie... :( A już się cieszyłam, że przesiedzę ten mróz w domu...